|
Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kim
Moderator
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: Pon 1:06, 07 Mar 2011 Temat postu: American Idol i inne programy pseudomuzyczne |
|
|
Ok, temat niejednoznaczny, abyście mogli wypowiedzieć się w dowolnym tonie.
Z zasady jestem wrogiem wszelkich Idoli, X-Factorów, Mam Talentów i innego badziewia - jeśli chodzi o polskie edycje, przyznam szczerze nie widziałam żadnego odcinka w całości od lat.
Programy takie uważam za plastikowe, sztucznie emocjonalne i promujące niekoniecznie najzdolniejszych. W jury zasiadają, że się tak wyrażę, pseudoznawcy z przerośniętym ego.
Do jednego się jednak przyznam. A mianowicie, oglądam wydanie Idola w USA. Zaczęłam ze względów obserwacyjnych - obserwując naiwność Amerykanów, różnice w produkcji amerykańskiej i polskiej, mechanizmy kreowania ludzi w telewizji. Później ze względów czysto muzycznych.
W zeszłym roku było już mizernie, więc miałam odpuścić, ale coś mnie podkusiło i włączyłam jednak 10. edycję. Wszelkie fragmenty niemuzyczne przewijam, część gorszych występów również.
I muszę powiedzieć, że w tym roku... jestem wstrząśnięta.
Poziom wokalny ludzi występujących w aktualnej edycji jest po prostu niewiarygodny. Co najmniej 3 osoby są bardziej utalentowane niż niemal wszyscy dotychczasowi zwycięzcy i co najciekawsze - są totalnym zaprzeczeniem tego, co w Idolu najpopularniejsze - taniego efekciarstwa i popularnych piosenek. Kilkunastoletnie dzieciaki śpiewają klasykę, Armstronga, jazz i soul i wygrywają głosami z całą resztą, idealną dla Ameryki jaką znamy. Nie wiem co się stało, ale autentycznie przywraca mi to ciut nadziei w zakresie gustu muzycznego szerokich mas.
Przykłady?
Parę osób na forum umie słuchać klasycznego soulu, więc doceni mojego tegorocznego faworyta. Wychowałam się na takiej muzyce, więc mam ciarki widząc coś takiego.
Taki talent rodzi się raz na 20 lat. Zmarli Marvin Gaye, Luther Vandross, proszę - oto Jacob Lusk. Cytując Stevena Tylera z Aerosmith - "chce mi się płakać jak Cię słucham. jestem zaszczycony".
http://www.youtube.com/watch?v=5Ov-dV-9Tw4
http://www.youtube.com/watch?v=wIgMTifnoXE
Drugi z faworyów: Casey Abrams. Jakby żywcem wyciągnięty z zadymionego jazzowego klubu.
http://www.youtube.com/watch?v=vyPHi4DY4fk
U pań: dziewczynka w sweterku kolorowym. 15 lat. Pię-tna-ście.
http://www.youtube.com/watch?v=iotf_TMo7cE
Zastrzelcie mnie, będę to dalej oglądać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yoostysia
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 10:26, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Veni, vidi. Powiem tak:
Casey rządzi. I tyle.
Thia. Hmm. Jeśli ona ma 15 lat, to ja też na 30 nie wyglądam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inga
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:50, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W USA wychodzi. W GB też całkiem, całkiem. Dlaczego u nas to nie wychodzi?
Otóż - pozwólcie, że parę kropel żółci wyleję albowiem uduszę się chyba od kąśliwych uwag pod adresem tego typu programów w polskiej odmianie - u nas wyszło jak zwykle.
Wydawało, że takie programy będą jakimś wpuszczeniem świeżego powietrza w ten nasz zatęchły szołbiznes, ale jak zwykle skończyło się na iluzji.
Słowotok członków jury, zachwyt nad własną elokwencją, z wyszukiwaniem talentów to ma tyle wspólnego co nic.
I poza tym to irytujące uczucie, że ktoś mi mówi, co ma mi się podobać. A jak słyszę zdanie: na ciebie czekaliśmy, to mi niedobrze .
I jeszcze: polska Beyonce, polski Freddie Mercury, polski Bob Marley, polska Edith Piaf. Jaaaasne.
Zero uczuć, zrozumienia tego, co się śpiewa. Wyszczerzanie zębów, udawane łzy, zmarszczki na czole, powtarzanie gestów . Repertuar lepiej przemilczeć .
Chciałabym, żeby ktoś w polskiej TV powiedział głośno i wyraźnie: jesteśmy półgłówkami, robimy programy dla półgłówków, uważamy was za półgłówków i pokażemy wam innych półgłówków. Jak się zaplącze jakiś talent, z czasem zrobimy z niego półgłówka. Jak nie będzie chciał być półgłówkiem, to udowodnimy mu, że nie ma talentu.
Zadymiony jazzowy klub, Georgia i Louis Armstrong? Zapomnij.
My trzymamy się dzielnie i kochamy nade wszystko śpiewające ponure dziewczynki z brakującą czwórką .
Ostatnio zmieniony przez Inga dnia Pon 18:53, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 21:33, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Hmmm my też mamy kogoś takiego
Gienek Loska - wziął udział w castingu do "Mam Talent", przeszedł dalej, ale dobrowolnie zrezygnował - nie chciał, by wykorzystywano jego wizerunek...
Dziś można go spotkać na ulicach większych miast - ja spotkałam go we Wrocławiu, facet ma nieziemską charyzmę
http://www.youtube.com/watch?v=b8RpeAbjPJM
http://www.youtube.com/watch?v=ekVZkI9Hkzc
Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że śmieszy mnie nagła miłość połowy Polaków do reggae... Jak kiedyś słucham tego rodzaju muzyki - to mnie wyśmiewano. Teraz ludzie, którzy słuchają 50 centa, Pei czy Rihanny nagle są wielkimi fanami reggae. Śpiewają za Bednarkiem o Lwie Syjonu, Hajle Selasje i nie mają pojęcia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi ;]
Ostatnio zmieniony przez Sandra dnia Pon 21:40, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elanitu
Moderator
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:52, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sandra napisał: |
Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że śmieszy mnie nagła miłość połowy Polaków do reggae... (...) Śpiewają za Bednarkiem o Lwie Syjonu, Hajle Selasje i nie mają pojęcia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi ;] |
Ja coś czuję, że dzięki Bednarkowi to wielu dopiero dowiedziało się o reggae. Oczywiście się do tego nie przyznają. Chłopak ładny, sympatyczny, to od razu znaleźli się fani, a przede wszystkim fanki, reggae! )
Ja z siostrami zgodnie stwierdziłyśmy, że ta jego płyta to niestety kiepścizna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kim
Moderator
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: Pon 23:08, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Inga, jesteś moim idolem. Tekst o półgłówkach chyba wydrukuje
Wszystko to prawda...
Jedna rzecz mnie tylko zastanawia - w USA bazuje się dokładnie na tej samej półgłówkowatości. A nawet więcej - programy w Stanach w o wiele większym stopniu bazują na taniej emocjonalności. Jest dużo płaczu, histerii, eksploatowania ludzkich tragedii, kreowania bohaterów i szwarcharkterów, zwolnionych klatek i historii "od pucybuta do milionera". W Polsce jakoś to nie do końca zaskakuje, zapewne kwestia kulturowa. Tak czy inaczej - nie jestem pewna, czy w owej półgłówkowatości właśnie tkwi sekret polskich porażek. Z jakichś niezrozumiałych przyczyn wszystko nam się bowiem nie udaje - ani seriale, ani konkursy, ani reality-shows na zachodnich licencjach po prostu nie wychodzą. Czy to z braku pomysłu, dobrego wykonania, oszczędności, kalkowania, braku charyzmy u sztywnych jak ich własne ego prowadzących - sama nie wiem.
Wracając do tegorocznego Idola - wiele edycji tego programu nie było przekonujących muzycznie. Zazwyczaj pojawiała się jedna supergwiazda, którą ciągnęła program - często plastikowa i pretensjonalna do bólu, stworzona pod masowe gusta jak np. Kelly Clarkson, ale jednak utalentowana. Czasami pojawiały się postaci ogromnie utalentowane, ale już nie tak oczywiste (David Cook, Adam Lambert). Jednak często nie było komu ciągnąć programu i ciężar przejmowali sędziowie.Do artyzmu nikt nie aspirował. Edycja dziewiąta była już zupełną klapą. Po odejściu jurorów byłam przekonana, że dalszego ciągu już nie będzie. Najwidoczniej formuła okazała się nużąca nawet dla mało wymagacej, podatnej na manipulację i zakochanej w popowej, łatwo przyswajalnej papce widowni amerykańskiej.
Stąd zupełnie nie rozumiem co się dzieje w tym roku. Muzycznie jest to zaprzeczenie wszystkich edycji poprzednich. Gdybym była zwolenniczką teorii spiskowych, rzekłabym że to celowy zabieg, by dać ludziom coś nowego. Program potrwa jeszcze kilka tygodni- jeśli Amerykanie pójdą na klasyki typu "Georgia", to znaczy że coś jest na rzeczy.
Oczywiście nie mam złudzeń co stanie się na początku ze zwycięzcami... każdy będzie musiał przejść swoje piekło kontraktowe i nagrać coś, co niekoniecznie chciałby nagrać. W tym roku kontrakty podpisywane będą z Universalem, a nie Sony - tak czy inaczej wielki moloch.
Ile właściwie tego typu programów mamy teraz w Polsce? (Nie oglądam telewizji, ale mam wrażenie że nastąpił ponowny wysyp?)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inga
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 1:32, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, to prawda, to Ameryka (czy szerzej imperialistyczny Zachód ) ustawił poziom i format tych programów. Ale my przejęliśmy wszystko z dobrodziejstwem inwentarza z prawdziwie słowiańską naiwnością . Minus, dajmy na to, historia muzyki delty Missisipi, minus odróżnianie rzeczywistości od iluzji, minus 60 lat dominacji kultury masowej (i odnajdywania się w niej ). I najważniejsze: minus możliwość wyboru.
Nie chodzi mi o to, że tylko kultura wysoka, że tylko Mozart, Dostojewski itp. Tylko o to, że my tutaj nie mamy wyboru. Amerykański Idol jest jednym z wielu programów w jednej z wielu stacji telewizyjnych w ogromnym kraju. A u nas? Wszędzie to samo. Jeśli trzy stacje robią kolejne edycje tych samych programów, to już chyba się zgubiliśmy w rzeczywistości i potrzebujemy pomocy dobrego terapeuty .Ta półgłówkowatości jest w takich programach na Zachodzie podana jak na tacy. U nas ukrywa się pod powłoczką intelektualnej troski o scenę muzyczną. Jak słyszę Kubusia po raz kolejny ogłaszającego niesamowite odkrycie, które wstrząśnie polską sceną muzyczną, to się zastanawiam, czy on się już po prostu nie wstydzi.
Moim zdaniem źródłem polskich porażek w wymienionych dziedzinach jest udawanie, nieustanna imitacja, właśnie to "bycie na licencji" . Diagnoza tyleż prosta, co być może chybiona
Co do Loski. Cóż można powiedzieć. Chyba tylko: no, właśnie. Facet z nieziemską charyzmą gra na ulicach. Smutne.
A co do reggae, nie macie racji: po prostu Polacy mają reggae we krwi. I dlatego tak od razu się poznali. Wszyscy od dziecka tańczyli nad Wisłą dancehall, a mama podawała skręta zamiast butelki - od Pomorza po Tatry. Przecież to oczywiste .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kim
Moderator
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: Wto 1:46, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna nam się rozkręcaaaaaa!!!
Pisz felietony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inga
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:09, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Kim, bo aż mi głupio . Tak mnie jakoś poniosło. Temat fajny, można się wyżyć werbalnie .
No dobra, to jak jest tak miło, to zakładam temat: Naidoo a kultura masowa (żaaaart!) .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kim
Moderator
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: Wto 23:53, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wykluczone. Kultura masowa i popularna to 1/3 mojej pracy magisterskiej. Ta najcieńsza. I jedyna sensowna.
Tak, zdaję sobie sprawę że powyższe zdanie jest równie poprawne co zdanie o jednej większej połowie. Cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|