|
Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sandra
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 11:13, 05 Cze 2011 Temat postu: "Cudze chwalicie, swego nie znacie" |
|
|
co by tu tak troszkę ożywić atmosferę
Wszycy jesteśmy (lub byliśmy) fanami muzyki w głównej mierze zza Odry, ale nie możemy też zapominać o naszej rodzimej scenie muzycznej;)
Wprawdzie niebardzo możemy porównywać poziom grania naszych do poziomu Europejskiego czy światowego, ale od każdej reguły są pewne wyjątki
Ostatnie wydarzenia na scenie muzycznej jak zniesławiona już Eurowizja, TopTrendy czy zbliżający się tradycyjny festiwal w Opolu zainspirował mnie do stworzenia takiego małego tematu i zachęcenia Was do dyskusji.
W związku z powyższym rzucam Wam wyzwanie w postaci pytania:
Czy [ mimo wszystko...] jest na naszym rynku muzycznym jakiś artysta/zespół, którego szanujecie, cenicie, macie sentyment i słuchacie chętnie i otwarcie, albo po cichu i po kryjomu, aby nie narazić się na publiczny śmiech?
Ostatnio zmieniony przez Sandra dnia Nie 11:16, 05 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Inga
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:17, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
O i znowu fajny temat
Płyt polskich wykonawców właściwie nie kupuję.
Dla mnie jedyną świetlaną postacią, dającą nadzieję, że obecna polska scena muzyczna istnieje w ogóle jest Maciej Maleńczuk.
A przypomniało mi się- kupiłam kiedyś już długo po tym jak przebrzmiała sława Idola płytę Maćka Silskiego . Nie oglądałam go w Idolu, bo nie oglądałam Idola, ale usłyszałam piosenkę Gdy umiera dzień i po prostu tak jakoś wyszło . Szybko mi przeszło, ale wydaje mi się, że Silski to taka polska zmarnowana szansa na coś przyzwoitego i "swojego" na scenie.
Chciałabym się wyzłośliwić wymieniając po nazwisku czy nazwami zespołów, ale powiem tylko tyle: nie akceptuję polskich imitacji rapu, r'n'b, reggae, soulu i innych. Śmiertelnie nudzą mnie i całkowicie odstręczają wszystkie piosenkarki i zespoły a la coś tam. Domniemana "ambitność" niektórych ogłoszona przez nich samych jest dla mnie nie do przyjęcia .
Teraźniejszej polskiej sceny muzycznej (tak okolice 2007-2011) nie znam, nie rozumiem, nie ogarniam. Nie wiem co się dzieje, nie wiem o co chodzi. Wiem, że nawet niektórzy pewnie mają potencjał, ale wszystko jest przemielone na tę samą modłę. Zlewa mi się w jeden przeciągły jęk. Jak mi ktoś napisze, że tak nie jest i że mylę się straszliwie, bardzo chętnie podążę za tym światełkiem w tunelu.
Więcej grzechów nie pamiętam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 19:27, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No nie wierzę, że aż tak wszyscy są cięci na muzykę polską
Fakt, podróbki amerykańskich gatunków w Polsce mijają się z celem, ale jest trochę artystów, których można "strawić" i jeśli nawet nie słuchać, to chociażby powiedzieć : jak na Polskę - całkiem ok
Ja ostatnie 6 lat [z przerwą na polskie reggae czy dancehall] odcięłam się zupełnie od polskiej muzyki, słuchając tylko czasem radia, ale ostatnio przewijając piosenki na moim odtwarzaczu, gdzie obecnie króluje NieKtoInnyJak Xavier i Cassandra, znalazłam dla mnie "polskich Synów i polski Glashaus"
Myslovitz - zespół w Polsce tak samo uwielbiany jak i nienawidzony, kilku facetów już nienajmłodszych, którzy ściągają na koncerty tłumy i produkują płyty, na których znajdują się zarówno histy jak i ..kity - można porównać opis do znanych nam Panów?
Varius Manx zespół popularny ze względu na rotację wokalistek, z których jedne były lepsze, inne gorsze i dyktaturę producenta [też opis podobny? ] Ich nowa płyta "Eli" jest naprawdę całkiem znośna, a Józia w roli wokalistki radzi sobie jak połączenie Anity i Moniki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoostysia
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 16:09, 07 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
To ja powiem tylko tyle: Janusz Radek ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kim
Moderator
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Posen
|
Wysłany: Wto 20:04, 07 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zastanowiłam się głęboko i stwierdziłam, że kiepsko z tym u mnie...
Jest kilku wykonawców, do których mam duży szacunek, ale których z różnych względów na codzień nie słucham. Szybko wymieniając, są to np. Myslovitz, Gaba Kulka, Leszek Możdżer, Riverside, czy Ania Dąbrowska.
Pozostaje mi zatem pewnie tylko Dżem (blues starej daty, to co mam nie lubić w małych dawkach) i Comę (dwie pierwsze płyty, choć ostatni solowy wyczyn wokalisty też mi się w miarę podoba). Z tym ostatnim zespołem mam trochę problem, bo na żywo nigdy ich nie widziałam, a Roguckiego nie trawię z charakteru.
Tak czy owak, oba bandy raptem lubię, nie jest to żadna miłość ognista, ani nawet żywe zainteresowanie.
Za moich dawnych czasów uwielbiałam Kayah - ale to naprawdę dawne dzieje, kiedy debiutowała płytą "Kamień". Strasznie to była nowatorska i charakterna płyta na tamte czasy. Dalej już się nie cofam, bo musiałabym wyrażać zachwyt Natalią Kukulską na winylu i chamską przyśpiewką Kulfona i Moniki.
Ostatnio zmieniony przez Kim dnia Wto 20:08, 07 Cze 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|