|
Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Domi
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nürnberg
|
Wysłany: Śro 14:46, 23 Sie 2006 Temat postu: Unser Mann in meiner Stadt =)... |
|
|
Troche to potrwalo, zanim zebralam sie do pisania, odtwarzania w pamieci koncertu...
Ale ostatecznie udalo mi sie stworzyc w miare przyzwoite sprawozdanko , taka pamiateczke hihi...
Na tyle na ile moze oddaje to atmosfere koncerciku...
Opisalam wszystko, bo to tes tak dla siebie samej pisalam .
A wiec czytajcie moje drogie, spragnione relacji ...
Cudownie...nieziemsko...wspaniale...
Spełnienie marzen... uczta dla ucha i oka...
Mimo scisku... mimo ciaglego przeraźliwego wrzasku niektórych (mam nadzieje ze nie byly to fanki Xavy ) ... i mimo... zawsze obecnego kapelusza (a jak, ten to niestety ‘immer dabei’))...
Nie wiem od czego zaczac...Naprawde...Od wszystkiego i od niczego hihi... Obiecałam sobie ze napisze zaraz po, tak na świeżo... Ale ze wyszlo jak wyszlo, pisze teraz... troche jus ochłonęłam, wiec logicznie postaram sie pisac hihi... Ale i tak nie bede w stanie przelac tego, co czulam w czasie gdy on spiewal przed moimi oczami, na papier... No ale to kazda z was wie ...
A wiec pokolei... Cale show mialo sie zaczac o 17. Jako suport mial wystąpił zespol Rivo Drei (jak caly czas mowie ‘Rivo Bravo’ hihi), pozniej Silbermond i na koniec nasze slonce =)...
Jako ze szlam sama, nie zależało mi jakos zeby siedzieć pod bramki caly dzien... Moze lenistwo, moze wygodność, moze logika .. Wogole zaczęło ‘to wszystko’ dochodzic do mnie dopiero jak zaczelam sie przygotowywac... „O matko, Dominika, za pare godzin zobaczysz Xaviera, bedziesz go słyszeć i widziec na zywo” powtarzałam sobie „Nareszcie!”... Wyszlam dopiero po 15, zastanawiając sie ile osob bedzie jus czatowac...Cale szczescie (tfu tfu!) ze pogoda byla dziadowska (oczywiście bez parasola i kurtki, a jak), chmury czarne jak jagody, wiec to mi dawalo nadzieje ze malo osob zastane, bo Niemcy z reguly wygodniccy hihi... Nio i mialam racje, jakies 20 osob, wiec spoko.
No i potem czekanie... Czekanie... Wszyscy z kims przyszli... Tylko Domi stala sama... Nie mogąc jus wytrzymac, zagadałam do dziewczyny obok, potem druga sie przyłączyła i jus jakos poszlo... Zaczęło padac... „Super, tego brakowalo, jasne, czemu nie” Ale ze pogoda w Coburg zmienna jest jak choragiewka, szybciutko wyszlo slonce, hyc sie zrobil, ale lekki wiaterek ochładzał nas (bo wszyscy na cebule poubierani – oczywiście Domi wyjatek)...
Gdy usłyszałam nagle takty z ZAG to zaraz uśmiech od ucha do ucha na twarzy , zaraz nozki szly w ruch... Chorek rozgrzewal glosy... Ale to nie to samo, jak Xava spiewa ... No ale tej wersji nie szlo sie przyczepic..
Dochodzila 17 a tu nic... 17 dalej nic... Po 17 tlum (oj przybylo nas pod barierkami, przybylo!) zaczal sie niecierpliwic i krzyczec „Wpuśćcie nas, otwierac!”. No bo przesadzali, 17 mialo sie zaczac, a tu byla jus 17:20 a my ciagle za bramkami! W koncu zmądrzeli i otworzyli... Sprawnie to dosc poszlo, nie sprawdzali nawet. I jakos szczesliwie, przeciskając sie ile mozna hihi, dotarlam na sam srodeczek 5-6 rzad. Nie bylo to co prawda, to czego sobie życzyłam, ale moglo byc gorzej . A tak mialam super m-ce na fotografowanie, a jak hihi...
Mam nadzieje ze sie jeszcze nie niecierpliwicie, ale jak jus opisuje to wszystko od A do Z, choc pewnie wy byscie wolaly jus przy X byc ...
No ale pamiętajcie, „wir mussen geduldig sein ”... A wracając do tematu...
Pelna nadziei ze zaraz sie zacznie, zas sie rozczarowałam... Niemiecka punktualność szlag trafil, bo nieśmiałe Rivo Drei zaczęło dopiero o 18:45...Eh, ale dobra, nie powiem, mile sie zaskoczyłam, bo fajnie grali (taki lekki niemiecki rock, piosenki glownie o miłości itd), a myślałam ze bedzie jakis kanal .. A teraz o takim malym epizodziku Xavierowym... Przy ostatniej piosence prosili, zeby za każdym razem, gdy usłyszymy „fliegen”, machac raczkami w gorze. No i machamy machamy i w koncu mowia – mieszkancy Coburga potrafia latac, fani Rivo Drei..., fani Silbermondu..., i zgadnijcie przy czym bylo najwięcej wrzasku i raczek w gorze – fani Xaviera!! Yeah!
Skonczyli po 45min...Potem 15min przerwy... Zaloga uwijala sie jak mogla ze zmiana sprzętu... I na scene wkroczyli Silbermond. Dopiero oni rozruszali publiczność, Steffi byla naprawde niesamowita, a latala i skakala po tej scenie, jakby zgrzewke Red Bulli wypila. Nie no, spoko, mi sie to podobalo, jak dawac czadu, to dawac . Po obejrzenie Campusu, myślałam ze spiewanie zle jej pojdzie, ale teraz stwierdzam ze ma dobry glos. Ja sie jus jej nie czepiam. Niech sobie robi ten duet z Xava . Nawet cos tam wspominala, ze skoro jus tu sa razem, to czemu nie. Wiec ja pelna nadzieji, zaraz sprzet przygotowałam (bo dopiero co go do plecaka schowałam)... ale na gadaniu sie skończyło. A szkoda, jestem ciekawa jakby im to wyszlo... Jako ze ich piosenek nie znam za dobrze (tak zeby poznac ktora kiedy), no dobra, prawie wogole, to tylko skakalam i kiwałam sie do taktu, jak bylo trzeba... Glownie grali utwory z nowej plyty... Najbardziej podobaly mi sie oczywiście te wolne piosenki, a raczej ich wykonanie... Symphonie – 1.klasa ... Wogole Steffi zaszalała, bo byla akcja z rzucaniem sie na tlum, nieśliśmy ja dzielnie, udalo sie... Przezyla . A na koniec wybierala z publiczności 10 osob, zeby rozruszaly scene... No i Domi zamiast sie zgłosić (byla szansa zeby wziela bo synek obok poszedł), to zaczela za duzo myśleć i wykombinowala ze skoro Steffi robi taki show, to czemu nie Xava :>? I jesli tes bedzie robic, to wtedy jus mnie nie wybierze, bo 2 razy na scenie nie ma szans żebym byla... Dobra, choro to brzmi :Lol:, ale echt, tak to przemyśliwałam i wyszlam na tym jak Zablocki na mydle...
Srebrny księżyc gral jakies 1,5h i potem zas przerwa... Emocje duze...oczekiwanie i napiecie jeszcze wieksze ! Pare minut dzielilo mnie od niego! W koncu... bo jus pare godzin stania nieruchomo (scisk sie nagle zrobil wielki) dawalo sie we znaki, laski obok mnie jus sobie masaz naprzemian robily...Yyy, tak to jakos wyglądało... Ok, odchodze od tematu ... „Zaraz go zobacze, zaraz go zobacze, aj, ciekawe w co sie ubierze (wogole nie bralam pod uwage ze wyskoczy w ‘tym’ na glowie, eh, marzycielka),!”... Nio i masz babo placek, spodek na glowie musial byc, a jak...
Ale ach, co tam, Xaaaaaaavvvvviiiiiieeeeeerrrrrrkkkkkaaaaaa wreszcie zobaczyłam ! Co za radosc!!
Ale tak jak za pierwszym razem, po prostu czulam sie jakbym oglądała go na telebimie, a nie zywca, hihi ... No co, taki niedowiarek czasem ze mnie... A wracając do ubioru – dżinsy, bluzka polo i bluza z kapuca – jus nic nie mowie (ze mi to jakos nie pasuje), bo potem bedzie ze sie czepiam... Ale jemu to i tak pasowalo ...
Zaczal z „Bist du aufgewacht”... Wersja live rulez ! Uwielbiam zawsze to wejście, intro...Czlowieka az ciarki przechodza.. Xavi zaraz wpadl w rytm, publiczność tes oczywiście! Tak sie biedaczek wczul, ze az mi mikro spadl w pewnym momencie, ale zaraz opanowal sytuacje, posyłając publiczności cudny uśmieszek =)...
Aha, co do składu (poki pamiętam hihi) – zabraklo mi Billego (Ewe, bylam zawiedziona tak jak ty pewnie teraz,bo mogłabym super foteczki porobic, no coz). Szkoda... No i jakis saksofonista nowy (dla mnie przynajmniej ) – a w sumie to dwoch, fajniusi, banan na twarzy, troche mi Mete przypominal, ale to moze z tej odległości ...
Przy „Seelenheil” odpływałam, uwielbiam ta Lied, a słysząc ja na zywo...ach...hammer ! Pozniej bylo „Wir haben alles gute vor uns”...Jako ze nie przepadałam za tym, to skupilam sie na robieniu foteczek ...
Wogole to musze powiedziec, ze trudno teraz ‘odtworzyc’ mi to wszystko w pamieci (te kruczki, te perełki ), po czesci dlatego ze nie mogłam ‘spokojnie’ rozkoszowac sie Xava, bo jak nie fotografowanie to nagrywanie ... Nastepnym razem chyba nic nie biore ...
„Bitte frag mich nicht” z nowa aranzacja...Calkiem calkiem ! Nawet nie bylo to dzieki temu takie smutno, duzy plus ode mnie! Jej, nie mogłam sie napatrzyc na niego, gdy śpiewał... Uwielbiam to jego Weltschmerz na twarzy... Ach..
Potem na rozweselenie po dawce melancholii Xavier rozruszal publiczność z „Und”.. Kolejna song, gdzie jus początkowe takty sa wunderbar.. Jak on sie poruszal, jak ruszal bioderkami.. jej jej ! Az mnie sama bralo do tanczenia, ale ze staliśmy prawie jak sardynki, to niewiele mojego tanzen bylo.. Jakos sie tych ludzisk namnożyło, gdy Xava zaczal śpiewać ...
Zawiodłam sie, ze wepchnął miedzy tak swietne kawalki „Himmel uber Deutschland”... Nie wiem czemu, nie trawie jej, nie przypadla mi do gustu... Jus tylko czekałam, az zacznie wychwalac Niemcow za WM, ale na szczescie oszczędził mi tego . Tak jak „Danke” czy „Dieser Weg WM”.. Ale chyba nie bylam jedyna, która brak tych piosenek, wcale nie zasmucil ..
Dwie kolejne FMAL & BDALI, mocne brzmienia, basy, ach... wykonanie mistrzowskie... Dopiero teraz doświadczyłam tego, co to jest, jak to dziala na człowieka, gdy słyszy takie piosenki live..Przeszywaja Cie na wsros.. Duza zasluga moze tes tego, ze w odpowiednim m-cu stalam – dzwiek z wszystkich stron... Spiewajaca publiczność przy FMAL dodawala jeszcze lepszego klimatu...
I tu kolejna postac sie pojawia prosze panstwa... Mr Danny Fresh ! Izuniu, ubrany tak jak Ci sie podoba... czerwona bluza, skate, daszek...supcio! Nawet nie jest taki zły, jak myślałam . Live naprawde dobrze spiewa (ffiem ffiem, wy to jus dawno wiecie ).. No i co mnie tak jakos mile zaskoczylo, to ze za każdym razem, jak byl na scenie, uśmiechal sie do publiczności, a ja myślałam ze to taki burak jak Tone ale ciiii !
Przy „Wo komm ich her” oboje panowie dawali czadu.. Ten kawalek zaczyna mi sie coraz bardziej podobac...Jak tak sie jeszcze wsłuchać w niego...No, baa, refren jus dla mnie jest hammer, ale nigdy nie bylam przekonana do zwrotek . Jeszcze pare razy bede na jego koncertach, a pomalu nie bedzie piosenki, której nie lubie .
Po ostrych rymach przyszedł czas na rozluźnienie, troche nutki romantyzmu.. „Sie sieht mich nicht” , „Ich kenne nichts” a miedzy tym „Dieser Weg”, ktora chyba doslownie cala publicznosc zaspiewala z Xava (mnie jus powolutku glos wysiadal – glownie z papierochow sasiadek - ale nie poddawalam sie..), ktory ruszal sie slicznie do taktu ... Przy IKN byla akcja z publicznością... Panowie nie spiewali dla pan, tylko wszyscy dla ojczyzny, kazdy dla swojego miasta.. Najpierw Xava, potem my refrenik... Hihi, jaki dyrygencik z niego byl, no no... I te minki ... Lol, uśmiałam sie!
Xavier nie zapomniał o przeszłości, i powrocil tes do starych dobrych kawałków... „Seine Strasse”, „Man erntet was man säät”.. A ja w sumie zaczelam sie troszke niecierpliwic, bo czegos mi tu brakowalo...
„Zeilen aus Gold” !! Na szczescie! Oj, te rytmy, perkusja, klawisze... Aaaaa... odplyw... wszyscy akcja – bioderka.. A przede wszystkim nasze slonko ! Jej, on to takiego powera dostal, ze przetańczył cala scene, stosując wszystkie pozy, kroki.. Bioderka i raczki gora ..Goraco... Same zobaczycie zreszta... Ta wersja jest od teraz moja ulubiona !! No patrzac na niego po prostu mialam ochote rzucic sprzętem i tanczyc do upadłego.. No ale coz, sa sprawy wazne i ważniejsze ... No i nie zapomne wspomniec o jego jednoznacznych „Oh, yeah!”... po prostu bil rekordy tym razem, echt .. Nie mozna sie bylo nie zaśmiać ....
Gdy rozbrzmialy takty „Abschied nehmen”, kazdy wiedział, co sie szykuje ...Och, pieknie zaśpiewał, az sie lezka w oczku zakręciła... Bo kocham ta piosenke no i wiedziałam ze jeszcze ‘chwilka’ i bedzie po wszystkim... Klimacik byl przemilusny... Jeszcze te zapalniczki w gorze (przynajmniej tyle pożytku bylo z palaczy )...
Oczywiście Bis byl i to jaki! Kolejne dwie moje perełki ! „Bevor du gehst” chłonęłam cala siebie, te brzmienia, ach... No i koniec końców... z podziękowaniami dla wszystkich za wszystko „Was wir allein nich schaffen”.... Aaaaa.... kocham, uwielbiam ja... Jak i cala publiczność, które resztkami sil śpiewała refrenik... Piekne zakończenie, baa, przepiekne !
Chcąc nie chcąc zeszli ostatecznie ze sceny, Xavier to jus nas nawet wyganial hihi... No tak, wybila 24, a wiec Ruhezeit in der Stadt... Swieta godzina po prostu,eh...
Towarzystwo szybko sie rozeszlo jakos... Niektórzy budki oblegli, zeby... tak, najesc sie jeszcze... Niemcy nie byliby soba, gdyby nie zjedli na koniec Bratwursta , a jeszcze takiego coburgowskiego, tłustego, bleee... Ja szukalam (oj, dopiero teraz odczulam te 9h stania), wytężając sily zeby ruszac nogami hihi, sklepiku Xavy... Początkowo nic nie chciałam kupowac, ale pomyślałam, co tam, jakas pamiątkę malutka mozna sobie kupic ... Nio i akurat dojrzałam taka sliczna smyczke (z nowej serii), to wzielam...
Pelna wrażeń, ogarnieta emocjami koncertowymi, szlam jus do domu, gdy pomyślałam „Kurcze, jestem tu, trzeba go wywęszyć”, wiec w tyl zwrot! Obeszłam wszystkie bramki, wszystkie możliwe wejścia i zakamarki, ale nico ... Mimo najszczerszych checi musiałam sie poddac... Zdjęcia nie bedzie... „Ale nastepnym razem to jus nalewno!” Tiaa... Aber Hoffnung ist gröβer als das Meer, also wer Weiss . Teraz nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych!
Tak wiec to by bylo na tyle...
Ciesze sie ciagle straszecznie, ze bylam na konzi... Ze spełniło sie moje Traum, zeby go znow zobaczyc live, tak blisko...
W dodatku powtarzam sobie ciagle, ze przyjechal tu dla mnie hihi. No, co trzeba sobie osładzać zycie!
Doładowałam swoje aku znow... mam nadzieje ze na krócej niz poprzednim razem ...
Nie wiem co ten facet w sobie ma, no nie da sie tego tak po prostu opisac..
Ale dziekuje mu za to, ze widzac i słysząc go, czuje sie szczesliwa... O, ale ladnie to mi sie powiedzialo .
Also noch einmal : Danke, Xavi, für wunderschöööööne Konzert, für alles ...
Das war hammer, erste Klasse! Sei immer so!
Nio, to wy to sobie poczytajcie... A ja wezme sie za opisywanie szczególików... Tych perełek miedzypiosenkowych...
Bo kontakt z publicznością mial naprawde swietny... Widac bylo ze humorek mu dopisuje... A jak !
Narazie Domi idzie sie troche od-xavierowac ...
A to dwie z moich perelek ...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sarah
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 15:08, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Danke za wyczerpująca relacje..
ufff ale się naczytałam..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izka
Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Śro 15:35, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Oj jest tego - zaszalałaś Domi ale masz rację! Porządnych relacji nigdy za wiele!! Nie odxavierowuj się, bo widac służy Ci zaxavierowanie! Pisz dalej! Pisz znowu dużo, bo dobrze się czyta. Znowu się szczerzę do ekranu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 15:37, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ajjj Domi, relacja cudowna...jeszcze troche i mnie zazdrość zeżre tak jak ja chrupki czytając Twoją relacje...w pewnym momencie aż mi spadły...
tfu
Dzięki;*
|
|
Powrót do góry |
|
|
talla2xl
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nakło nad Notecią k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Śro 15:40, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
świetna relacja świetna ... jak czytałam to az łezka w oku sie zakreciła bo mi przypomniał sie moj koncert!!
Domi super !!
Jeny zeby on zrobił płytke live z telegramu bo piosenki śpiewane live sa tak cudowne ze szokk kocham wszystkie piosenki spiewane live
łochh offtop sie robi..
aj takie czytanie to sama przyjemnosc
DZiekujemy DomI :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlueEyes
Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sydney / Warsaw
|
Wysłany: Śro 15:52, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Oj..Domi ale długa relacja !! Super !!
WYOBRAŻAM SOBIE JAKA JESTES HAPPY !!!
AZ CZUC W POWIETRZU TWOJE SZCZESCIE !!!
TERAZ TO MASZ POWERA!!
Zazdrosze tego uczucia
Dodawaj jeszcze jakies wspomnienia smiesznych sytuacji.
A Xavierowi zabrali prawko, wiec pewno nie bylo jecho fury i jechal w busie LOL
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:06, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domi, cieszymy sie Twoim szczesciem, az mi sie koncert z Dresden przypomnial, ach....
|
|
Powrót do góry |
|
|
alla
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:04, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Łał Domi!
Superkowo! Niezwykła relacja niezwykłych przeżyć!
Ładniutkie fotki - ale dawaj wiecej .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mahdalena
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Śro 22:38, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domi, czytajac udziela sie Twoja radosc i podekscytowanie dzieki!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nürnberg
|
Wysłany: Czw 1:17, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cieszy mnie, ze tyle radosci Wam sprawilam !
Ze chociaz troszke Wam przyblizylam czar tego koncertu, ach ...
Bo tak naprawde NIGDY sie wszystkiego nie odda, nie opisze...
Nie idzie po prostu ...
Ja chce jeszcze raz, buuu !!
Narazie moje perelki, dla ktorych poswiecalam sie jak moglam...
(wybrane, bo wszystkiego nie chcialo mi sie jus dzisiaj, padam ze zmeczenia...)
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
talla2xl
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nakło nad Notecią k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Czw 1:24, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
DOMI DOMI cudne zdjęcia!!!!!!!!!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
oo nieee... po co ja znowu ubrałem ten rondel ... fani sie śmieją
[link widoczny dla zalogowanych]
i znowu obzeram pazurki... sorry to znowu, ze mi mikro wyleciał na zimie ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izka
Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Czw 8:32, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domiś! Foteczki kapitalne! Dzięki piękne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
malgo_pie
Gość
|
Wysłany: Czw 8:44, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Izka napisał: | Domiś! Foteczki kapitalne! Dzięki piękne! |
podpisuje sie obiema rekami i nogami!!! wielkie dzieki!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
anies
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wronki
|
Wysłany: Czw 9:43, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domi wielkie dzięki za relacje i fotki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 10:08, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Super foteczki!!
w tym całym stroju to mi sie spodnie najbardziej podobają...nie wiem czemu, ale mi sie podobają...;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olka
Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 14:19, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wow, za taką relację, okraszoną w dodatku fotkami należą się wielkie brawa Dzięki! Super!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlueEyes
Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sydney / Warsaw
|
Wysłany: Pią 11:45, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domi fotki są rewelacyjne. Kurcze, ale blisko byłaś... czy to aż taki zooom! Piękne momenty ujęłaś. Śliczne )))
PS. Alex niech obetnie włsoy. Znowu wyglada jak dizkus
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoostysia
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:32, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Domi ja dopiero dziś przeczytam twoją relację i aż mi ciarki po plecach przeszły.... Bo przypomniał mi się Clam 2 tygodnie temu Teraz można góry przenosić - po takiej dawce Xavierka Wiem to z autopsji.... Cała w skowronkach jeszcze jestem
Zdjątka są booooskie, dzięki wielgachne
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewe
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Pią 23:15, 25 Sie 2006 Temat postu: Re: Unser Mann in meiner Stadt =)... |
|
|
Domi napisał: | [ Aha, co do składu (poki pamiętam hihi) – zabraklo mi Billego (Ewe, bylam zawiedziona tak jak ty pewnie teraz,bo mogłabym super foteczki porobic, no coz). Szkoda... |
Jak to Już nie pierwszy raz.......... Ale i tak zazdroszczę, relacja suuper Czekam na Twój przyjazd i opowieści na żywo
|
|
Powrót do góry |
|
|
zeilen_aus_gold
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 13:09, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cudnie dziekujemy za relacje,Twoj entuzjazm pokoncertowy jest zarazliwy... dostalam xavierowych skrzydel
P.S.Zaspiewal Seine Strassen... tak chcialabym wkoncu uslyszec te piosenke na zywo... moze uda sie za tydzien
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|