Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group
Polskie Forum poświęcone twórczości Xaviera Naidoo i Söhne Mannheims
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Xavier Naidoo live in Leipzig, 21.11.2016

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Xavier Naidoo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandra
Administrator



Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 23:32, 28 Lis 2016    Temat postu: Xavier Naidoo live in Leipzig, 21.11.2016

Witajcie!
Chciałam się podzielić z Wami kolejną historią z serii spełnianych marzeń koncertowych Wink
Po roku przerwy od Xavierowo-Synowej muzyki, (calusieńki rok bez koncertu! Ostatni mój koncert - Spendemarathon mit Xavier & Söhne in Mannheim 2015, oj cóż to był za muzyczny maraton... ) udało mi się znów pojechać do Leipzig, tym razem na koncert Xaviera.
Razem z @Mahdallena (:* ) zjawiłyśmy się w Leipzig na koncercie akustycznym, czyli gitara + fortepian + TEN GŁOS. Koncert na siedząco, spokojny, delikatny ale bynajmniej nie nudny, czy słaby. Zresztą, jak się pewnie od dawna domyślacie, ja nigdy nie będę w 100% obiektywna, jeśli chodzi o tę muzykę Nie spodziewałam się fajerwerków, ogromnego show i dudniących głośników, ale nie spodziewałam się też, że Jego głos, nawet a cappella spowoduje u mnie gęsią skórkę nawet na łydkach.
Scena usytuowana była na środku areny, dodatkowo obracała się wokół własnej osi, dlatego też każdy miał możliwość zobaczenia muzyków en face. Po raz pierwszy miałam możliwość być na koncercie, który został tak "pokazany" - ekrany to były delikatne, zwiewne materiały, które na bieżąco wyświetlały twarz Xaviera i muzyków. Miałam wrażenie, że są dokładnie przede mną. Gdyby tylko Xava ściągnął okulary... Wink (do okularów - a raczej ich braku jeszcze nawiążęWink ) Po raz pierwszy też byłam na koncercie, na którym nie oślepiały mnie światła ze sceny. Reflektory i lampy były ustawione albo bezpośrednio w dół, tworząc sznur światła, albo tylko na muzyków. Nasze miejsce siedzące poza tym, że było relatywnie blisko sceny, było też przy przejściu, co zaraz z początku okazało się ogromnym plusem. Xavier z towarzyszami wychodząc na scenę (i śpiewając a cappella Amazing Grace przeszli dokładnie obok nas. Nawet nie musiałabym się mocno wysilać, żeby dźgnąć go palcem Wink (@Mahdallena, podzielisz się swoją zdobyczą? Smile )
Co do samego koncertu.
Playlista opierała się o obie płyty Nicht von Dieser Welt i Nicht von Dieser Welt 2. Naturalnie pojawiły się nowe utwory jak der Fels, Frei, ich will leben (z dość zaskakującą genezą utworu ;o ), Latein czy Kopf Utwory, które najbardziej zapadły mi w pamięć to der Fels który od tamtego wieczoru ma dla mnie jeszcze większy wymiar, oraz Kopf , w którym to utworze Xavier zastąpił Mosesa w jego fragmencie rapu. Pozostałe kawałki były bardzo przyjemne i cieszyłam się, że właśnie w tak sposób mam możliwość wysłuchania tych utworów, choć przyznać trzeba, że to nie ten sam poziom odbioru jak stare hiciory. Xavier z towarzyszami cofnął się oczywiście w czasie, wykonując przejmująco Führ mich ans Licht, Nicht von Dieser Welt, Sag es laut . Usłyszeliśmy też nową wersję Seine Strassen w nowej aranżacji Alexa, i genialne jak dla mnie Ernten was man sät te niskie tony na fortepianie i głęboki Xaviera. jacie...!
Nie pamiętam całej playlisty, ale warto też wspomnieć, że w trakcie koncertu, Alex przedstawił szerokiej publiczności autorski utwór, panowie oddali również hołd Leonardowi Cohen aranżując delikatnie, ale przejmująco do szpiku kości Hallelujah. Moment, w którym kilka tysięcy ludzi nuci, nie śpiewa, nie piszczy i nie drze się - ale właśnie nuci pod dyktaturą Xaviera "Hallelujah, Hallelujah"... überwrażliwa Sandra znowu musiała walczyć z pocącymi się oczami.
Nie rozpisując się już za bardzo (ileż można Rolling Eyes ) spróbuję zakończyć jednym zdaniem. No dobra, trzema. Koncert był taki.. prawdziwy. Naprawdę dobra akustyka, minimalistyczne aranżacje (bo w końcu tylko przy akompaniamencie 2 instrumentów) były tak przekonujące, że doskonale słyszałyśmy, jak przy "Ernten was man sät" Neil nie trafił w odpowiednie klawisze, a przy Sie sieht mich nicht Xavier doszczętnie pokićkał kolejność zwrotek i.. zaczęli jeszcze raz.
Cudowna atmosfera (no dobra, laski za nami przyszły tam dla rozrywki i ich komentarze w trakcie bywały mocno irytujące), wspaniała akustyka i aranżacja sceny.
Ale najważniejsze - GŁOS. TEN głos, który dla mnie mógłby śpiewać po kolei nazwiska z książki telefonicznej, a ja byłabym w niebie. To się nie zmieniło. Człowiek zamyka oczy i czuje, jak głos wwierca się w głowę, w sam środek duszy i wie, że jest w dobrym miejscu. To się chyba nigdy nie zmieni. Nie znam i nie usłyszałam na żywo jeszcze żadnego głosu, który mógłby się do niego porównywać.

trochę zdjęć i bonus przed-koncertowy jutro, jak @Mahdallena dorzuci swoje 3 grosze, bo potrzeba tu trochę obiektywizmu Wink


Ostatnio zmieniony przez Sandra dnia Wto 19:59, 29 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandra
Administrator



Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 21:09, 29 Lis 2016    Temat postu:

Trochę zdjęć średniej jakości.




***
przedkoncertowy bonus
pomyślicie, robię halo z małego szczegółu, ale dla mnie to był mały highlight
Rzecz działa się na dwie godziny przed rozpoczęciem koncertu. Jesteśmy jeszcze w drodze, zjeżdżamy z autostrady do Leipzig. W czasie drogi dyskutowaliśmy jeszcze o nowym teledysku do der Fels i samochodu, którym w nim jedzie, czy nam się taka fura podoba czy nie. W pewnym momencie ktoś z nas zauważył, że właśnie wyprzedzamy podobny samochód
- Sandra, masz tu te swoją G- klasę
- hah, może to ON..
Odwracam się, przyklejam do szyby jak zwykle kiedy widzę piękny samochód jestem blacharą, tak.. i napotykam na wzrok kierowcy. TEN WZROK.
Bez okularów.
Rozmowa w samochodzie od tego momentu brzmiała mnie więcej "Aaaaaa! to jest On! Matko, to On! jedź powoli! albo nie, szybciej! daj Mu się wyprzedzić, albo nie, jedź tak! " Moja histeria udzieliła się chyba wszystkim w samochodzie, przez całą drogę byłyśmy z Magdą tak podekscytowane, że nie mogłyśmy się oprzeć temu, żeby ciągle się nie odwracać z niedowierzaniem "To serio on? ja nic nie widze." "Tak, te oczy poznam nawet z kilometra!" Jak na złość dla niego, jechaliśmy przed nim aż po samą arenę, więc miałyśmy idealny widok. W pewnym momencie odwróciłam się i pomachałam. Xavier spojrzał wzrokiem w stylu: "kur..ka nawet w aucie cie rozpoznajo...", ale odmachał. Challenge completed. koniec historii.

Piękny samochód... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xavier Naidoo & Söhne Mannheims Group Strona Główna -> Xavier Naidoo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin